Czyta się że lanie w kontekście zadawania kary powinno być pozbawione podtekstu erotycznego. Ma o tym świadczyć inna atmosfera, inny rytuał i inne elementy niż przy laniu erotycznym. Czy to jednak nie jest szukanie argumentów na siłę?
Może istnieje różnica między erotycznym spankingiem a laniem dyscyplinującym. W rzeczywistości, oba mają silną energię seksualną. Możemy zracjonalizować wszystko co chcemy, że stajemy się wilgotne i podniecone podczas lania tylko dlatego, że czujemy dominację mężczyzny, a nie ze względu na lanie i takie tam inne dyrdymałki. W końcu jednak większość z nas podczas masturbacji fantazjuje o laniu, więc nie udawajmy że jest inaczej.
Przede wszystkim, pośladki to są erogenne strefy. Szczególnie jeśli bite są w strefie siadania. Smakowite seksualnie wstrząsy idą wprost do właściwego miejsca. Po drugie, kobiety w związkach DD są zwykle podczas lania całkiem nagie lub przynajmniej rozebrane z dolnej części garderoby , z wyeksponowaną swoją płciowością. Pozycja pochylona i uległa - analogiczna, jak do tylnej penetracji, którą większość mężczyzn (kobiet) odbiera bardzo erotyczne.
Czy jest więc lepszy sposób na rozładowanie konfliktu niż zapalenie silnego prądu energii seksualnej pomiędzy partnerami?
Ten blog to opis moich poszukiwań dotyczących idei znanej pod nazwą Domowa Dyscyplina lub Domestic Discipline, w skrócie DD. Idei znanej nielicznym, choć zapewne krąg osób wtajemniczonych będzie się poszerzał. Dla wyjaśnienia - przyglądam się tej idei z zainteresowaniem, nie praktykuję takiego stylu życia, ale nie wykluczam, że tak się stanie w przyszłości. Jeśli chcesz poznać punkt widzenia kobiety na DD, mój punkt widzenia, zapraszam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witaj,
OdpowiedzUsuńPrzejrzałem kilka postów i mój komentarz nie dotyczy bepośrednio bieżącego tematu.
Jesteś na pewno bardzo interesującą osobą:). Niewiele jest kobiet które decydują się na podjęcie, w realnym świecie, poszukiwań odpowiedzi na pytanie 'kim jestem'?, czego chcę naprawdę?, i czy potrafię to osiągnąć?
Oczywiście wszystkie Pania zadają sobie takie pytania, ale niewiele ma odwagę aby w świecie realnym przekonać jaki jest rzeczywisty smak słodko-gorzkich fantazji...
Jak wynika z Twojego profilu przekroczyłaś Rubikon realu w klimatach bdsm, i nawet jeśli nie zaznałaś spełnienia, to jednak jestem pewien że prędzej czy później zrealizujesz swoje pragnienia. Nawet jeśli twierdzisz że osiągnęłaś harmonię w samotności....
Pozdrawiam
Zbyszek
Harmonia w samotności to po prostu moja konieczność. Tak (samotnie) da się żyć, cieszyć z zalet wolności ale... no właśnie, czasami czuję jakiś brak... Za to cieszę się, że nie żyję w żadnym kompromisie, w zwiazku, w którym musiałabym zaprzeczyć sobie. Może to jest po prostu czas oczekiwania? Wyobrażam sobie to tak: kiedy podróżujesz autostopem, zdarza się, że musisz długo czekać. Samochody mijają Cię, ignorując Twoją sobę i tabliczkę z napisanym celem podróży. Aż w końcu po kilku godzinach zjawia się TEN samochód - zawozi Cię tam, gdzie chciałeś jednym rzutem i jeszcze po drodze kierowca postawi Ci obiad. I już wiesz, że warto było czekać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię , gdzie czekasz na ten samochód ? wybieram sie własnie w podróż........
OdpowiedzUsuńDziękuję za pozdrowienia, odsyłam zdwojone w Twoją stronę.. Gdzie jestem - chyba widać :)
OdpowiedzUsuńCieszę się że jest blog o tej tematyce z punktu widzenia kobiecego, czuję że mam bardzo podobne podejście do tego tematu, " jestem twardzielką, a tęsknię do tego by być kruchą, wrażliwą kobietą. Bo tak naprawdę jestem krucha i wrażliwa, a "twardzielka" to tylko maska zakładana codziennie" skądś to dobrze znam...
OdpowiedzUsuńWspaniale że masz taką odwagę w wyrażaniu siebie,
"Każdy ma prawo marzyć inaczej."
Paulo Coelho, "Alchemik"